Forum Blade Loki Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 coś ciekawego Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Zielona




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 10:27, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Ano, można być bezdomnym z wyboru, nie mówię tu w żadnym wypadku o squatersach, bo te formę aktywności uważam za bardzo alternatywną i niemal pożądaną w świecie opanowanym przez konsumpcję i marnotrawstwo-jeśli oczywiście przyjmiemy, że squat działa w myśl zasady, by z niczego zrobić COŚ. Kultura alternatywna, chęć odbicia się od ramek i konwenansów, rozwój własnej świadomości, decydowanie o sobie we właściwy sposób- to myślę jest dobra droga, szkoda, że takiej kreatywności, samozaparcia i organizacji nie posiadają ludzie BEZDOMNI, życie doświadczyło ich chyba zbyt brutalnie, nie maja już na nic sił, brudni ,wściekli, przeklęci, umierają samotnie z zimna, albo z brudu, zapominani i omijani przez wszystkich. Taki los może spotkać każdego, wystarczy niezaradność życiowa i kilka poważniejszych porażek- życie szybko potrafi dać popalić.
Jeśli zaś mowa o bezdomnych "z wyboru", to m.in. alkoholicy, nałóg przestaje być dobrą zabawa, zamienia życie w piekło. To był ich wybór.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tereSKA




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BiaLogard/Słupsk

PostWysłany: Wto 16:28, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Wielkie dzieki dobrzy ludzie!
chwile mnie nie bylo na forum a tu prosze ...
jednak ktos cos ciekawego ma jeszcze do powiedzenia
ciesze sie

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mati




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:26, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Zielona napisał:
szkoda, że takiej kreatywności, samozaparcia i organizacji nie posiadają ludzie BEZDOMNI, życie doświadczyło ich chyba zbyt brutalnie, nie maja już na nic sił, brudni ,wściekli, przeklęci, umierają samotnie z zimna, albo z brudu, zapominani i omijani przez wszystkich. Taki los może spotkać każdego, wystarczy niezaradność życiowa i kilka poważniejszych porażek- życie szybko potrafi dać popalić.
Jeśli zaś mowa o bezdomnych "z wyboru", to m.in. alkoholicy, nałóg przestaje być dobrą zabawa, zamienia życie w piekło. To był ich wybór.


Literatura fachowa twierdzi, że nie ma czegoś takiego jak bezdomność z wyboru. Nikt nie wybiera sobie tego, że nagle spodobało mu się zostać bezdomnym. Nawet odwołując się do alkoholizmu o którym napisałaś to od jakiegoś czasu traktowany jest on jako choroba nie tylko z potocznego, ale też medycznego punktu widzenia (leczenie alkoholików rozpoczyna się od zdiagnozowania choroby i podpisania kontraktu z NFZ). Więc trudno alkoholizm nazwać w tym ujęciu czyimś wyborem (tym bardziej, że jest tak, że nie wszyscy którzy piją -nawet duże ilości - na pewno się uzależnią; uzależniają się osoby z pewnej grupy podwyższonego ryzyka).
Wg. literatury przejście do kategorii osób bezdomnych nigdy nie odbywa się na podstawie świadomego, dobrowolnego wyboru jednostki. Zawsze stoi za tym coś więcej, coś co od jednostki jest jednak w dużej mierze niezależne.

Tyle z naukowego punktu widzenia.
Osobiście zawsze kiedy spotykam się z dylematem 'bezdomni z wyboru - czy istnieją?' przychodzą mi na myśl jabolpunki, którzy non stop są 'w trasie', jeżdżą po Polsce, śpią po klatkach w blokach, albo w innych na szybko znalezionych miejscach.
Być może oni są przykładem takich bezdomnych z wyboru, chociaż pewnie literatura też poddała by w to wątpliwość, bo taki wybór też musi być czymś zmotywowany i ta motywacja może być od jednostki niezależna. Poza tym jabolpunki też się wykruszają, dla większości to jest tylko pewien etap.

No i wyszła mi kolejna porcja dziwnych rozważań Wink
Mam jednak nadzieję, że chociaż w jakiś sposób jest ona intelektualnie stymulująca dla kogoś Smile

POZDRAWIAM WAS !!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zielona




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 21:36, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Wiesz Mati, ogólnie rzecz biorąc mam gdzieś "fachową" literaturę, czy medyczny punk widzenia jesli mowa o alkoholizmie... przeżyłam swoje i na podstawie obserwacji najbliższego mi otoczenia śmiem twierdzić, że to co alkoholik zrobi ze swoim życiem tak naprawde nadal pozostaje w jego rekach i ostateczna walka z nalogiem zależy od niego. Jeśli jeszcze podaje mu sie pomocna dłoń, a on zwyczajnie dobrze sie bawi cudzym kosztem to już nie ma dla niego ratunku.
A jesli mowa o jabolpunkach, to wiadomo co napędza ich do życia, prędzej czy później skończą na dnie-jesli się w pore nie ockną. Tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mati




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:43, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Zielona napisał:
Wiesz Mati, ogólnie rzecz biorąc mam gdzieś "fachową" literaturę, czy medyczny punk widzenia jesli mowa o alkoholizmie... przeżyłam swoje i na podstawie obserwacji najbliższego mi otoczenia śmiem twierdzić, że to co alkoholik zrobi ze swoim życiem tak naprawde nadal pozostaje w jego rekach i ostateczna walka z nalogiem zależy od niego. Jeśli jeszcze podaje mu sie pomocna dłoń, a on zwyczajnie dobrze sie bawi cudzym kosztem to już nie ma dla niego ratunku.
A jesli mowa o jabolpunkach, to wiadomo co napędza ich do życia, prędzej czy później skończą na dnie-jesli się w pore nie ockną. Tyle.


Ja jednak skłonny jestem wierzyć, że alkoholizm to też w pewnym sensie utrata panowania i kontroli nad własnym życiem (też w sensie emocjonalnym). Nałóg często narasta latami i gdzieś równolegle z nim utrwalają się pewne mechanizmy działania, które po czasie są już tak mocno wrośnięte w jednostkę, że nawet jej szczere chęci wyjścia z nałogu zwyczajnie nie pomagają. Jedyna nadzieja w grupach terapeutycznych i specjalnie do leczenia tej przypadłości powołanych Ośrodkach (bynajmniej nie mam tu na myśli tych w których terapia polega na wszywaniu Esperala - to bezsens).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zielona




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 21:48, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Dlatego tak ważne w zyciu jest niedpouszczenie do tego, aby to uzywka miała kontrolę nad nami a nie na odwrót..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mati




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:49, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Zielona napisał:
Dlatego tak ważne w zyciu jest niedpouszczenie do tego, aby to uzywka miała kontrolę nad nami a nie na odwrót..


No, moje podejście znasz Very Happy (ankieta)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zielona




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Wto 21:53, 28 Mar 2006 Powrót do góry

hehe no tak znam znam, ja sama używam sobie i to nawet czasem bardzo ostro , taki niedobry oi wtedy ze mnie hehe, jestem zdania, że mlodosc ma swoje prawa, ale wiem do czego nadużycie prowadzi, dlatego tez nie pije często-tylko koncerty, jakaś biba, inaczej mi nie smakuje Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mati




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:05, 28 Mar 2006 Powrót do góry

Zielona napisał:
hehe no tak znam znam, ja sama używam sobie i to nawet czasem bardzo ostro , taki niedobry oi wtedy ze mnie hehe, jestem zdania, że mlodosc ma swoje prawa, ale wiem do czego nadużycie prowadzi, dlatego tez nie pije często-tylko koncerty, jakaś biba, inaczej mi nie smakuje Smile


No,no,no, pilnuj sie Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tereSKA




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BiaLogard/Słupsk

PostWysłany: Śro 17:34, 29 Mar 2006 Powrót do góry

Nie będę tu pisała czy piję, czy też nie. Uważam, że każdy ma prawo żyć jak chce, każdy ma prawo używać czego chce. Z tym, że tak jek przy wszystkim i w tej sytuacji są jakieś granice - tym co robię nie krzywdzę "bliźniego swego".
Uważam też, że nie używanie (mam namyśłi tu również alkohol, papierosy itp.) nie czyni kogoś wcale lepszym człowiekiem od innych. Z taką postawą spotkałam się niestety nie jeden raz. Sama kiedyś byłam "straight edge" ale żyłam tak nie po to by czuć się lepszą.
Zbaczam z tematu ale chciałam, po krótce, wyrazić moje zdanie na temat tych czystych i tych nieczystych umysłów bądź organizmów, nazywajcie to jak chcecie.

pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zielona




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Śro 22:04, 29 Mar 2006 Powrót do góry

Właśnie, najgorsze jeśli wpada sie w alkoholizm i zatruwa życie bliźnim- czyt. najbliższym..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mati




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:17, 29 Mar 2006 Powrót do góry

Zielona napisał:
Właśnie, najgorsze jeśli wpada sie w alkoholizm i zatruwa życie bliźnim- czyt. najbliższym..


No niestety, to nieodłączny element - cierpi cała rodzina i najbliższe otoczenie alkoholika.
Stąd pewnie odpowiedź w formie inicjatyw typu DDA i tym podobne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zielona




Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rybnik

PostWysłany: Czw 17:20, 30 Mar 2006 Powrót do góry

„Za późno zbudzeni”- tak bym to ujęła. Eliminacja alkoholizmu prośbami i groźbami nie skutkuje, często pomoc też kończy się krachem. Tak więc myślę, izolacja od Rodzica alkoholika (czy ćpuna- bo to różnie bywa) jest tu najlepszym rozwiązaniem.. jeśli człowiek ma klapki na oczach i wierzy w cud- walczy o drugą osobę, nie bacząc na własną krzywdę, szybciej może skończyć w psychiatryku- zszarpane nerwy, powrót do przeszlości w snach, ale i na jawie- gdy np. po raz kolejny w życiu cos idzie nie po Twej mysli- wtedy winisz za to o dziwo siebie, ale przez pryzmat osoby, która zawiodła Twoje zaufanie wtedy gdy była Ci najbardziej potrzebna.
Dzieci alkoholików nie mają jeszcze „aż tak źle”, zawsze można przecież się cieszyć, że nie byłeś/aś wykorzystywany seksualnie przez najbliższych-to dopiero patologia, a co musza czuć te osoby, jak bardzo to rzutuje na ich przyszłość... Zło wypiera zło. Takie czasy. Ijak tu żyć by nie zwariować :/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tereSKA




Dołączył: 08 Mar 2006
Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BiaLogard/Słupsk

PostWysłany: Czw 18:28, 30 Mar 2006 Powrót do góry

[quote="Zielona Ijak tu żyć by nie zwariować :/[/quote]

żyć twórczo, odpowiedzialnie i uczciwie


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mati




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 388 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:42, 30 Mar 2006 Powrót do góry

tereSKA napisał:
[quote="Zielona Ijak tu żyć by nie zwariować :/

żyć twórczo, odpowiedzialnie i uczciwie





Uratuje nas kawa, punkrock i zabawa ! Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)